Legenda o lublinie

Legenda o nazwie
miasta Lublina

blank

Legenda o nazwie miasta Lublina

blank
Piękne było słońce, może majowe albo lipcowe. Okolice naszego grodu, który jeszcze nie miał nazwy, tonęły w zieleni. Czysta i bystra Bystrzyca wartko szemrała wśród wzgórz. -Hej, rybacy, co to za gród? -zapytał książę, który wraz ze swą drużyną zatrzymał konie nad rzeką. Zeskoczył z siodła, rzucił giermkowi lejce i podszedł do ludzi stojących przy łodziach. Tamci zamarli ze zdziwienia, bo niezbyt często możni panowie zatrzymywali swe konie nad Bystrzycą.-Nie wiemy panie -wydukał najodważniejszy. -A, to i wy też w podróży? -zainteresował się książę. -Nie panie, mieszkamy w grodzie, ale on nie ma nazwy -wyjaśnili rybacy, podziwiając bogaty strój gości i bogate końskie uprzęże. Na to książę postanowił, że owo miejsce nad Bystrzycą będzie się nazywało tak, jak ryba wyłowiona z rzeki. Kazał zarzucić sieci. Rycerze stali na brzegu i patrzyli. Gdy wyciągnięto niewód, były w nim dwie ryby -szczupak i lin. I rzekł książę, ucinając spór, który natychmiast wybuchł na brzegu: szczupak jest wilkiem rzecznym, nie chcę, aby mieszkańcy tej osady tacy byli, lin zaś to ryba łagodna, więc wybierając z dwojga… zaraz, zaraz szczupak lub lin… niech ten wasz gród lub-linem się zwie. I zadowolony książę wyjechał z Lublina.

Posłuchaj legendy

album-art
źródło nagrań – Urząd Miasta Lublin